To był mój trzeci KODAL. Zanim podjąłem decyzję, czy znajdę się w gronie KODAL-owiczów, toczyłem wewnętrzny spór, czy chcę tu przyjechać, czy mam swoje miejsce w diakonii.

Tak naprawdę byłem już zdecydowany na inny rodzaj odpoczynku, ale znalazł się ktoś, kto mi powiedział, że w tym czasie moje miejsce jest w Głogowie. Rzeczywiście, gdy przybyłem na miejsce rekolekcji i zacząłem witać się ze znajomymi, zauważyłem, że to jest moja właściwa wspólnota, ale to był dopiero początek.

Trzeci KODAL posiada ten komfort, że nie ma żadnych weryfikacji i testów, dlatego można skupić się tylko na sferze duchowej - i tak było ze mną. Piątego dnia Pan Bóg poruszył moje serce, gdy mogłem go prawie namacalnie dotknąć w postaci eucharystycznej. W tym czasie również zdeterminowałem się w pełniejszy sposób do modlitwy i zobaczyłem w niej wielki dar dla wspólnoty. Za to wszystko i za was wszystkich pragnę Mu podziękować! Chwała Panu!