II Niedziela Adwentu

„Wszechmogący i miłosierny Boże, spraw, aby, troski doczesne nie przeszkadzały nam w dążeniu na spotkanie z Twoim Synem, lecz niech nadprzyrodzona mądrość kształtuje nasze czyny i doprowadzi nas do zjednoczenia z Chrystusem.”

Szkoła, praca, obowiązki, sen, szkoła, praca, obowiązki, sen, … i tak w kółko. W dodatku pojawiające się myśli: jeszcze tyle do zrobienia, znów nieprzygotowana, znów spóźniona… Kto z nas nie miał takiego czasu w swoim życiu? Nieustanna gonitwa: za stopniami w szkolę, za dobrą pracą, za pieniędzmi, za tym, aby zawsze było naj… Jak wiele potrafię poświęcić za to wszystko?

A co zrobię, jeśli w tym natłoku pracy ktoś nieznajomy poprosi mnie o pomoc, o spotkanie? O to, aby poświęcić swój czas jemu. Jak zareaguję? Czy potrafię zrezygnować z mojego planu, aby się z nim spotkać? Poświęcić czas na coś, co na pierwszy rzut oka nie przyniesie mi korzyści? A co zrobię, jeśli zrozumiem, że wagą tego spotkania będzie moje życie? Jak się przygotuję? Czy w ogóle pójdę na nie?

Kolekta z II niedzieli adwentu skłoniła mnie do zwrócenia uwagi na to, czym kieruję się postępując tak, czy inaczej. Czy jest to tylko i wyłącznie chęć spełnienia własnych pragnień i marzeń, które są w tej chwili dla mnie najważniejsze? Czy jednak chcę poprzez swoje postępowanie przygotować się na spotkanie z przychodzącym Chrystusem? 

On będzie miał zawsze dla mnie czas. A ja dla niego?

Aleksandra Wiertelak


IV niedziela adwentu

 „Wszechmogący Boże, przez zwiastowanie anielskie poznaliśmy wcielenie Chrystusa Twojego Syna,prosimy Cię, wlej w serca nasze swoją łaskę,abyśmy przez Jego mękę i Krzyż zostali doprowadzeni do chwały zmartwychwstania”

Na przedsionku świąt Bożego Narodzenia w IV niedzielę adwentu słyszymy w kolekcie prośbę, którą kapłan wypowiada w naszym imieniu, „prosimy Cię, wlej w serca nasze swoją łaskę”. Trzeba nam zadać sobie pytanie czy mamy w sercach miejsce na tę łaskę, o którą prosimy Pana Boga.

Czy nie jest ono czasem przepełnione światem doczesnym i nie ma już w nim tego potrzebnego miejsca.

Każdy z nas ma swoje obowiązki i problemy dnia codziennego, praca, nauka czy rodzina. Często przez to mówimy: Panie Boże nie teraz. Ale czy właśnie wtedy nie omija nas łaska, którą chce nas obdarzyć Bóg, tylko z tego powodu, że jesteśmy zajęci czymś innym?

W takich sytuacjach dopiero po jakimś czasie zdajemy sobie sprawę, że przegapiliśmy coś ważnego, bo nie zwolniliśmy tempa, byliśmy zajęci swoimi sprawami, nie zawsze ważnymi czy istotnymi. Myślę, że gdy w grę wchodzą sprawy duchowe warto postawić sobie pytanie, czy można zaprzepaszczać Bożą łaskę na rzecz często błahostek.

Maciej Krawcewicz