Początków tego hymnu należy szukać u zarania chrześcijaństwa. Jak zaznacza A. J. Nowowiejski w swoim Wykładzie Liturgii Kościoła Katolickiego, jest to typowy hymn śpiewany podczas zebrań pierwszych gmin chrześcijańskich, które były wzorowane na nabożeństwach synagogalnych1. Był on w zbiorach tzw. psalmoi idiotikoi (psalmi idiotici), czyli psalmów prywatnych, które nie były uznane za kanoniczne, ale jednak zalecane do wykonywania ze względu na swoją wartość. Dodatkowym argumentem przemawiającym za bardzo wczesnym powstaniem tego hymnu jest jego treść. Jest to uwielbienie i przebłaganie. Brak w nim, obecnych już w III w., odniesień do sporów teologicznych2

"Gloria" na Wschodzie była wykonywana jako hymn poranny w Liturgii Godzin. W liturgii rzymskiej pojawia się w IV w., w Mszy papieskiej w uroczystość Narodzenia Pańskiego3. Z czasem papież rozszerza przywilej wykonywania tego hymnu także na innych biskupów. Przyjmuje się, że pod koniec XI w. stało się powszechnym, że także i prezbiterzy mogli – w określonych dniach – śpiewać hymn Gloria4. Od tamtej pory przyjmuje się, że ów hymn wykonywać można w niedziele, z wyjątkiem okresu Adwentu5 i Wielkiego Postu, w uroczystości i święta, a także podczas szczególnie uroczystych Mszy6.

Po krótkim zaprezentowaniu historii hymnu "Chwała na wysokości Bogu", warto zastanowić się nad jego treścią. Treścią, która jest przebogata. Na temat tego bogactwa pisał wspominany już Nowowiejski: Jest to wylew pobożności, pokory i żarliwości. Jest to modlitwa gorąca, krzyk duszy bez żadnej sztuczności. A jednakże jest klejnotem poezji, odpowiadającym malowaniom na ścianach katakumb, które przedstawiają stojącą orantkę, z rękami i oczyma zwróconymi do nieba7.

Hymn, jak wiele starożytnych pieśni, zaczyna się wersetem biblijnym. Autor używa fragmentu Łk 2, 14, czyli słów aniołów obwieszczających pasterzom narodziny Zbawiciela (stąd też alternatywna nazwa hymnus angelicus – hymn anielski8). Jest to utwór pisany prozą, jednak podzielony na części i zwrotki. Istnieje kilka sposobów dzielenia tego hymnu na części. Jednak warto zwrócić uwagę na dwa. Według jednego tekst dzieli się na dwie części, zgodnie z ‘programem’ przedstawionym w pierwszym jego zdaniu, czyli słowach aniołów. Na część która dotyczy chwały należnej Bogu i część która ma na względzie pokój ludzi dobrej woli. Każda z tych części składa się z dwóch zwrotek9. Drugi podział uwzględnia pięć członów i został zaproponowany przez J. Brinktine:

  1. śpiew Bożego Narodzenia
  2. uwielbienie Boga
  3. uwielbienie Trójcy świętej
  4. litanię chrystologiczną
  5. Tu es altissimus

Ukształtowany w starożytności szkielet hymnu pozostał przez wieki niezmieniony. Były jednak próby urozmaicenia tego hymnu. Czyniono to chociażby przez dodawanie tropów11. Takie zabiegi dodatkowo wzbogacały treść utworu.

Jak już wspomniane zostało wcześniej, hymn ten, jest prostym, acz szczerym i żarliwym, wołaniem do Boga, Jego uwielbieniem i prośbą o zmiłowanie. Część pierwsza wychwala Boga i pokazuje, że człowiek jest winien Mu pełne uwielbienie (cultus latriae). Dalej następuje błaganie o miłosierdzie, które jest rozwinięciem wykonywanego wcześniej Kyrie eleison. Na końcu znów powraca motyw uwielbienia. Uwielbienia trynitarnego, które stanowi swoistą doksologię12.

Chcąc zobaczyć jakie jest znaczenie hymnu Gloria w liturgii nie można nie uwzględnić tego, co wcześniej zostało napisane na temat historii i treści Hymnu Anielskiego. Albowiem to, że Kościół nakazuje zachować ten element i zabrania zastępować innym tekstem13 wynika z tych dwóch elementów: czcigodnego, starożytnego pochodzenia i jego treści, która wpisuje się w strukturę Mszy i pozwala głębiej ją przeżyć14. Miejsce, w którym się znajduje, doskonale współbrzmi z całością obrzędów. Następuje po Kyrie eleison, jednocześnie będąc faktycznym przedłużeniem tego śpiewu, gdyż zawiera to błaganie o zmiłowanie się nad światem. Jest także, jak wspomniano już wcześniej wielką doksologią, hymnem uwielbienia Boga Trójjedynego. I z tego względu doskonale przygotowuje do następującej bezpośrednio po nim Kolekcie. Albowiem, jak Jezus podczas swej Modlitwy Arcykapłańskiej (zob. J 17) najpierw uwielbia Ojca za wszystko czego dokonał, a następnie prosi o dary potrzebne rodzącemu się Kościołowi, tak też i zgromadzeni na Eucharystii chrześcijanie najpierw uwielbiają Boga wraz z zastępami aniołów śpiewem Gloria, by następnie móc przedstawić Mu prośby w Modlitwie dnia.

Pojawia się jednak gdzieniegdzie zwyczaj zastępowania, w okresie Bożego Narodzenia, tego hymnu kolędą. Jest to kuszące, dlatego że Gloria zawiera na samym początku tekst z Ewangelii według św. Łukasza 2,14, który to towarzyszy opowiadaniu o narodzeniu Jezusa15. Fragment ‘mowy aniołów’ do pasterzy zawierają też niektóre kolędy16. W związku z tym, może pojawić się myśl, że takie zastąpienie jest dopuszczalne, gdyż nadal zachowany jest pierwszy wers Hymnu. Jednak Hymn Anielski, nie ogranicza się jedynie do przytoczenia słów aniołów. Jak próbowałem pokazać w drugiej części tego artykułu, treść hymnu Gloria, jest o wiele bogatsza. Czymże jest – choćby bardzo piękna – kolęda, przy głębi symboliki zawartej w tym starożytnym tekście?

I choć każdemu odpowiedzialnemu za przygotowanie liturgii – czy to duchownemu, czy świeckiemu – powinien wystarczyć przytoczony na samym początku fragment Ogólnego wprowadzenia do mszału rzymskiego zabraniający zastępowania Chwała na wysokości Bogu innym tekstem, ja starałem się w tym krótkim artykule ukazać motywację prawodawcy. Ukazanie historii, treści i znaczenia w liturgii Mszy Hymnu Anielskiego, miało pokazać, że zastąpienie tego tekstu innym (głównie chodzi o kolędy) zuboża liturgię i sprawia, że traci ona piękną cząstkę.

Dlatego zamiast próbować zmieniać ten element Mszy, proponuję, by właśnie w okresie Bożego Narodzenia, w jeszcze piękniejszej oprawie ukazać ten starożytny i czcigodny utwór. Czas Adwentu wymusza na uczestnikach liturgii swoistą tęsknotę za tym hymnem, właśnie dlatego, by w noc narodzenia Pana wybrzmiał szczególnie uroczyście. Z jeszcze piękniejszą grą instrumentów, z piękniejszym śpiewem, na chwałę Pana i dla uświęcenia ludzi.