Po świętach Bożego Narodzenia w wielu wspólnotach rozpoczynają się odwiedziny duszpasterskie zwane kolędą. Jest to czas szczególnej posługi dla służby liturgicznej. Ta służba różni się zdecydowanie od tego co ministranci robią przy ołtarzu podczas liturgii. Podczas kolędy towarzyszą kapłanowi, który odwiedza rodziny na terenie parafii. Wbrew pozorom jest to trudne i ciężki zajęcie. Z tego powodu osoby odpowiedzialne za wspólnotę służby liturgicznej powinny przygotować ministrantów do pełnienia tej posługi.

Perspektywa kolędy silnie aktywizuje całą wspólnotę służby liturgicznej. Należy więc odpowiednio wcześniej ustalić jasne kryteria, jakie każdy ministrant winien spełnić, aby dostąpić tego zaszczytu. Nie można dopuścić do sytuacji, gdy ktoś gorliwie wypełnia obowiązki w okresie Adwentu mając na uwadze kolędę, a przez cały rok traktuje je lekceważąco. Trzeba jednak podjąć starania, aby ukazać tym osobom istotę służby ministranckiej.

Co jest konieczne?!

Konieczne jest przedkolędowe spotkanie z rodzicami. Należy rzetelnie zapoznać rodziców na czym polega posługa służby liturgicznej podczas odwiedzin duszpasterskich. Nie należy unikać trudnych tematów np. kwestia bezpieczeństwa, późne powroty etc. Każdy z rodziców powinien zostać poinformowany kiedy i gdzie będzie pełniło posługę jego dziecko. Można poprosić rodziców, aby swoją zgodę wyrazili na piśmie.

Ogromne emocje budzi zawsze kwestia finansowa. Obowiązują zasadniczo dwa modele: zbierane podczas kolędy środki trafiają do wspólnej kasy ministranckiej lub są dzielone pomiędzy posługujących. Ewentualnie jakaś kwota trafia do wspólnej kasy, a reszta jest do podziału. Osobiście jestem zwolennikiem wspólnej kasy. To rozwiązanie eliminuje wiele nadużyć. Ponadto nie można sprowadzać posługi ministranckiej do działalności zarobkowej. Wszystkie pieniądze jakie ministrancki dostaną podczas kolędy powinny trafić do wspólnej kasy. Nie pełnią tej posługi jako osoby prywatne tylko jako ministranci.

Wszelkie nadużycia w tej materii należy surowo karać, z usunięciem ze wspólnoty służby liturgicznej włącznie.

Jaka to melodia… która to kolęda…?

Towarzyszenie kapłanowi podczas kolędy przybiera rozmaite formy. Ministranci poprzedzają wizytę duszpasterza lub towarzyszą mu podczas odwiedzin. Elementem wspólnym jest to, że śpiewają kolędę (lub kolędy). Z tego względy każdy z nich powinien znać przynajmniej 3 kolędy po 2 zwrotki.

Z kulturą za pan brat…

Koniecznie należy uwrażliwić ministrantów na kulturalne zachowanie się. Muszą pamiętać, że ludzie patrzą na nich jak na przedstawicieli Kościoła. Chodzi drobne sprawy: pukanie lub dzwonienie do drzwi, korzystanie z domofonu, wycieranie butów, używanie słów - proszę, dziękuję, przepraszam.

Rytuał dobrze znany…

Początek odwiedzin duszpasterskich ma swój rytuał. Ministranci pukają lub dzwonią do drzwi. Kiedy ktoś otworzy powinni zapytać: Czy Pan/Pani/Państwo przyjmują kolędę?. Jeżeli uzyskają odpowiedź odmowną powinni przeprosić i pójść dalej. Jeżeli pada odpowiedź pozytywna witają domowników słowami: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Następnie wchodzą do domu do wskazanego pomieszczenia. Jeżeli jest włączony telewizor powinni poprosić o jego wyłączenie.

Nie zapomnieć o bezpieczeństwie…

Trzeba zasygnalizować również kwestie związane z bezpieczeństwem. W rejony które w danej parafii uchodzą za miejsca niebezpieczne należy wysyłać raczej starszych ministrantów.

Każdy ministrant powinien wiedzieć jak się zachować w sytuacji zagrożenia. Najlepszym rozwiązaniem jest ucieczka oraz wyzwanie pomocy. W przypadku napadu należy oddać pieniądze – zdrowie jest ważniejsze.

W każdym domu ministranci aktywnie uczestniczą w modlitwie. Często to jedynie oni modlą się razem z kapłanem.

Posługujący podczas kolędy powinni pamiętać, aby ubierać się odpowiednio ciepło. Zwłaszcza trzeba pamiętać o tym w przypadku domków jednorodzinnych – ministranci spędzają wówczas mnóstwo czasu na dworze. Klatki schodowe są z reguły cieplejsze, jednak nie zawsze są ogrzewane. Powinni też profilaktycznie brać leki osłonowe, aby uniknąć choroby np. przeziębienia.

Należy zwracać szczególną uwagę na psy! Trzeba zachować ostrożność w przypadku zauważenia napisu: uwaga zły pies! Dotyczy to zwłaszcza domków jednorodzinnych.

Często, gdy ministranci czekają poza domem na kapłana przychodzą im do głowy różne dziwne pomysły: wykręcanie korków na klatkach schodowych, majstrowanie przy lampkach choinkowych, wojny na śnieżki, zabawy windą, używanie petard etc. Konieczne należy im takie pomysły wybić z głowy!

Czas odwiedzin duszpasterskich oznacza dla ministrantów, pełnienie posługi często do bardzo późna. Trzeba więc mieć na uwadze kwestię szkoły. Ministranci nie mogą zaniedbywać nauki z powodu kolędy. Zwłaszcza, że jest to czas wystawiania ocen na koniec półrocza.

Podczas kolędy ministranci spotykają się z agresją słowną ludzi wrogo nastawionych do Kościoła. Muszą umieć w kulturalny sposób ignorować te zaczepki.

Powinni też potrafić prowadzić rozmowę. Ludzie podczas kolędy mają zawsze mnóstwo pytań do ministrantów. Za wszelkie przejawy życzliwości np. poczęstunek powinni umieć okazać wdzięczność.

Na kolędę ministranci zabierają dzwonek, zapałki, wodę święconą i kropidło. Dzwonek to nie jest zabawka, należy używać go rozważnie. Zapałki mogą się przydać nie tylko do zapalania świeczek, ale również do unieruchomienia wyłącznika czasowego światła na klatce schodowej.

Po skończonej kolędzie ministranci odprowadzają kapłana na plebanię.