Nie można powiedzieć, że KODAL był moim marzeniem. Długo się zastanawiałam, gdzie i jak chcę spędzić ferie. Na oazie każdy już wiedział, gdzie jedzie. Pogadałam z przyjaciółką, poczytałyśmy, czym dokładnie jest KODAL i zapisałyśmy się.
Na początku trochę się bałam, że może to nie dla mnie, że nie tak powinnam spędzić te ferie. Obawy minęły już pierwszego dnia. Po pierwszych rozmowach z nowo poznanymi ludźmi wiedziałam, że oprócz poznawania tajemnic liturgii będę się też świetnie bawić! Poznanie przepisów, jak poprawnie powinna wyglądać Msza Święta, pozwoliły mi dostrzegać Pana Jezusa w zupełnie inny sposób. To nie jest tak, że jak wiem, co jest źle, to Pan nie przyjdzie - właśnie dopiero teraz wiem, że nie ważne, jak Eucharystia przebiegnie, On pojawi się i tak!
Cudowną rzeczą jest też to, że mogłam uczyć się tych wszystkich przepisów w gronie tak wspaniałych ludzi i za to
Chwała Panu!