Bardzo mnie ucieszyła skierowana do mnie prośba Księdza Moderatora DDL o posługę animatorską na kolejnym w moim życiu KODAL-u. Odpowiednio wcześniej zatroszczyłem się więc o zgłoszenie w moim miejscu pracy zapotrzebowania na urlop. Wyszło w sumie 6 dni roboczych, oczywiście urlopu wypoczynkowego, bo przecież nie wychowawczego (sic!) I Bogu dzięki - udało się.
Na rekolekcje przyjechałem chory, na antybiotyku, zawierzając mój stan zdrowia Uzdrowieniu Chorych, Matce Bożej Nieustającej Pomocy.
W trakcie rekolekcji ważnym źródłem sił były dla mnie proste gesty miłosierdzia, których mogłem doświadczać zarówno od animatorów, jak i uczestników, którzy np. zwyczajnie się do mnie uśmiechali, "zbili piątkę", itp.
Prowadząc zajęcia, nie przejmowałem się zapaleniem gardła, czułem siłę od Ducha Świętego, radość z tego, że mogę dawać z siebie innym, dzielić się swoimi doświadczeniami i umiejętnościami. Sam też na tegorocznym KODAL-u pogłębiłem swoją wiedzę liturgiczną, przypomniałem pewne ważne kwestie, jak np. odpowiedź "Amen" na słowa "Pokój z Tobą", podczas znaku pokoju.
Wielką radością były też pytania kierowane do mnie. Dziękowałem także Panu Bogu za dar powołania do posługi animatora Ruchu Światło-Życie, którą mogłem realizować również podczas kolejnych rekolekcji specjalistycznych naszej Diakonii, które nie są przecież tylko kursem.
Skorzystałem także wówczas z sakramentu pokuty i pojednania, było to dla mnie bardzo ważne, bo im bardziej angażuję się w posługę, tym mocniej oddziaływuje kusiciel, nawet podczas rekolekcji.
Dziękuję za każdego z Was, za Waszą obecność i przyjaźń!
Chwała Panu!