W głowie utkwiły mi słowa moderatorki "Jesteś idealnym przykładem, że można odnaleźć swoje miejsce w Ruchu, a pierwszy wybór nie musi być najlepszy". Opisanie DDL-u jednym słowem nie byłoby trudne - RODZINA. Taka aura towarzyszyła mi przez całe rekolekcje (które śmiało mogę nazywać najlepiej przeżytymi w czasie mojej formacji), była to świadomość, że wszyscy są na Ciebie otwarci i gotowi do pomocy! Myślę, że potrzebowałam tego czasu, żeby zobaczyć, jak wiele dobra wylewa na mnie Pan Bóg każdego dnia, ale też żeby pojednać się z Nim oraz z innymi ludźmi. KODAL był mi potrzebny, żeby zrozumieć, że On jest zawsze, choć może ja tego nie dostrzegam, to On kieruje naszym życiem, bo zna nas najlepiej!

Chwała Panu!