KODAL

Kurs Oazowy dla Animatorów Liturgii (KODAL) to forma specjalistycznych rekolekcji i kursu jednocześnie zawiązanych z liturgią. Organizowane są one przez Diecezjalną Diakonię Liturgiczną Ruchu Światło-Życie Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej. Zadaniem KODAL-u jest pomoc w przygotowaniu do pełnienia posługi w liturgii we wspólnocie Kościoła parafialnego i diecezjalnego.

W ramach KODAL-u realizowana jest Szkoła Posług Liturgicznych. Przygotowuje ona chłopców do pełnienia posługi ceremoniarza, a dziewczęta do pełnienia posługi komentatorki, służby ładu i darów oraz precentorki. Jej uwieńczeniem jest udzielenie błogosławieństwa do pełnienia danej posługi. Te wszystkie treści analizowane i przyswajane są podczas konferencji, spotkań w grupach i ćwiczeń praktycznych.

Jest to również czas wyciszenia oraz spotkania prawdziwego i żywego Boga w liturgii, modlitwie i wspólnocie. W modlitwie jest to ponadto czas poznawania i doświadczania modlitwy Kościoła – Liturgii Godzin (brewiarza).

KODAL jest adresowany do wszystkich osób zainteresowanych, bez względu na przynależność do grupy, ruchu czy stowarzyszenia kościelnego. To rekolekcje dla tych, którzy pragną głębiej poznać misterium liturgii!

KODAL był dla mnie zawsze czasem intensywnego wsłuchiwania się w głos Boga. W tym roku, po raz pierwszy, pojawiłem się na tych rekolekcjach, jako animator, wcześniej kilkakrotnie uczestniczyłem w KODALu jako uczestnik. Odkryłem to, że Pan Bóg mówi tak samo intensywnie do każdego, niezależnie czy jestem uczestnikiem, czy animatorem.

KODAL. Gdy zapytamy przeciętnego Kowalskiego idącego na niedzielną Mszę Świętą, czy wie, czym jest KODAL, w wielu przypadkach pewnie odpowie – "nie wiem".

Podczas tegorocznych rekolekcji, na których byłam pierwszy raz, zbliżyłam się do Boga, który ciągle jest w moim, naszym życiu. Zanim pojechałam na rekolekcje i chodziłam do kościoła, robiłam to na zasadzie iść i wrócić. Dziś dzięki KODAL-owi, wiem co oznacza każdy gest, słowo i postawa podczas Eucharystii. Przeżywam ją całkiem inaczej, idę aby porozmawiać z Bogiem, ofiarować się Mu, zaśpiewać pieśni, psalm, wymówić modlitwy płynące prosto z serca.

Rozmowa z Nim bardzo mnie uspokaja. Wierzę. że teraz dzięki Niemu dam sobie ze wszystkim radę. Czuję, że zawsze mogę się do Niego zwrócić, a On wysłucha mnie i pomoże.

Anita Konieczka

Zacznijmy od początku. Podczas pierwszej Mszy prosiłem o przyjęcie tego wszystkiego, co Bóg na te rekolekcje zaplanował, a okazało się później, że naprawdę wniosły bardzo dużo w moje życie i były wyjątkowe.

Moje świadectwo? Od początku: moja rodzina jest, mówiąc delikatnie, niewierząca. Nie narzucali mi swoich przekonań i nie ograniczali w drodze do Kościoła. Byli obojętni. No, może trochę antyklerykalni. Nieważne, po prostu było mi daleko do Boga, a przede wszystkim do Kościoła...

Z diakonią liturgiczną związany jestem już długi czas, jednak przyjazd na KODAL był dla mnie nowym doświadczeniem. Ze względu na różne obowiązki lub moje lenistwo nie przyjeżdżałem wcześniej. Dopiero w tym roku, dzięki usilnym namowom kilku osób, zdecydowałem się pojechać na KODAL zimowy...

Mimo chęci pojawiły się trudności. Studia nie pozwoliły mi uczestniczyć w rekolekcjach od początku. Przyjazd w połowie trwania oazy nie był prosty, potrzebne było szybkie dostosowanie się do rytmu tam panującego. Jednak dzięki Łasce objawiającej się w otwartości i życzliwości osób które uczestniczyły w oazie bardzo szybko się zaaklimatyzowałem.

To był mój pierwszy KODAL. Miałem wątpliwości, czy warto pojechać, czy sobie poradzę, ponieważ nie ukończyłem jeszcze kursu lektorskiego. Zachęcił mnie jednak mój duszpasterz, więc ostatecznie pojechałem.

Już po dwóch dniach stwierdziłem, że wiem o wiele więcej, niż przed kursem. W nauce Mszału pomagali mi koledzy z wyższych stopni. Liturgii Godzin, z którą nie miałem dotąd do czynienia, nauczyłem się w parę dni. Zaskoczyło mnie w niej to, że Psalmami da się tak dobrze modlić. Uczestniczyłem też w pierwszej w życiu Mszy Świętej po łacinie.

To był mój trzeci KODAL. Zanim podjąłem decyzję, czy znajdę się w gronie KODAL-owiczów, toczyłem wewnętrzny spór, czy chcę tu przyjechać, czy mam swoje miejsce w diakonii.

Tak naprawdę byłem już zdecydowany na inny rodzaj odpoczynku, ale znalazł się ktoś, kto mi powiedział, że w tym czasie moje miejsce jest w Głogowie. Rzeczywiście, gdy przybyłem na miejsce rekolekcji i zacząłem witać się ze znajomymi, zauważyłem, że to jest moja właściwa wspólnota, ale to był dopiero początek.

Trzeci KODAL posiada ten komfort, że nie ma żadnych weryfikacji i testów, dlatego można skupić się tylko na sferze duchowej - i tak było ze mną. Piątego dnia Pan Bóg poruszył moje serce, gdy mogłem go prawie namacalnie dotknąć w postaci eucharystycznej. W tym czasie również zdeterminowałem się w pełniejszy sposób do modlitwy i zobaczyłem w niej wielki dar dla wspólnoty. Za to wszystko i za was wszystkich pragnę Mu podziękować! Chwała Panu!